Bez tytułu
Komentarze: 0
Rodziców nie ma, brata nie ma, Sławek pojdzie do drugiego kompa wiec moge sobie nareszcie pohulać na tatusiowym kompie. Znajac zycie, zaraz tata wróci do domu i mnie przegoni zanim dodam ten wpis...Zreszta i tak nie lubie tu siedziec bo tu tylko IE jest a wszelkie inne przeglądarki jakie tu zainstaluje sa w trybie natychmiastowym wywalane bez ostrzezenia;( A IE to ja nie znosze. HOWGH!
Wróciliśmy z parady żaglowców. Urwalismy sie wczesniej z plazy bo chcielismy myknąć do portu i obejzec koncówke stamtąd. Wiatr dzisiaj bardzo słaby wiec spokojnie bysmy sie załapali ale jakos w pewnym momencie, zamiast jechac prosto pojechalismy w lewo...i nie chciało nam sie zawracac tym bardziej, ze cała Gdynia jest dzisiaj zakorkowana totalnie. Mam nadzieje ze duzo nie stracilismy. W sumie godzine siedzielismy na plazy i obserwowalismy jak rozwijaja zagle i ustawiaja sie w rzadku ale pogoda jakas taka przedburzowa: duszno, gorąco i bezwietrznie...ciezko było wytrzymać.
Skorzystam dzisiaj z tej chwilki wolnosci i poodwiedzam blogi oraz zajme sie css-em i skracaniem kodu mojego bloga. Jak wakacje to wakacje:D
Właśnie Kochanie wypiło kawke i sprezentowało mi pusty kubek. On jest na nogach-ja siedze. On sie nie wybiera do kuchni-ja także nie. To czemu ja mam sie tym kubkiem zająć? "Bo ja twoje tez wynosze". Idąć tym tropem: ja jego tez czesto wynosze i to w liczbie mnogiej:/ Nie rozumiem facetów. Wygodniccy....
Dodaj komentarz