Śniły mi sie dzis przedziwaczne rzeczy...Miedzy innymi, ze byłam w ciazy. Miałam juz spory brzuszek a w domu czekali lekarze, bo niby zaraz powinno sie zacząć;) A ja chodziłam po domu, glaskałam brzuszek i nie mogłam sie doczekac...Bylam przerazona i podekscytowana. I chyba zadowolona. Ale jak sie obudziłam, byłam szczesliwa ze to był tylko sen...z dzika rozkosza gapiłam sie na mój płaski jak lotnisko brzuch i napawałam sie niebłogosławionym stanem;) Moje Kochanie chciałoby miec dziecko..nie teraz ale za jakis czas. Ale ja nie chce...
Dodaj komentarz